Pojezierze brodnickie 2016 rok

0 km Jezioro Łąkorz, startujemy z dość dużej idealnej do tego celu plaży, po jeziorze płyniemy zaledwie dwieście metrów , by wbić się w trzciny i popłynąć przez las . Odszukanie tego wpływu wcale nie jest łatwe.

 

2km Wypływ na jezioro Wielkie Partęczyny , pogoda idealna , słońce świeci , wiatru nie ma. Czysta sielanka. peleton się rozciąga.

6.6 km Jezioro Dębno i zaraz po nim jezior Robotno.

9,1 km Jezioro Kurzyny, które jest mocno wypłycone i zarośnięte, ale ciągnie się dość daleko. Na tak krótkim odcinku kilka kajaków zostało daleko w tyle. Powód jest znany, ale efekt zobaczymy niedługo na przeniosce.

11,1 km Gaj Grzmięca, zapora wodna, przenoska ok. 50 m. lewą stroną, za mostem jez. Strażym; w prawo prowadzi struga przez jez. Zbiczno do jez. Cichego stamtąd będziemy wracać w drodze powrotnej, jak zrobimy trasę naokoło. My skręcamy za mostem w lewo kierując się na Bachotek. część ekipy , nie bardzo może wysiąść z kajaków.

14,3 km jez. Bachotek, na jego lewym brzegu Stanica Wodna PTTK Bachotek im. Marii Okołów Podhorskiej. Tu mamy auta i tu spędzimy noc. Nie jestem w stanie powiedzieć ile razy byłem w tym miejscu. Impreza jest z ogniskiem , obok nas jest Asia Medyńska  ze swoją grupą. I jak zwykle dużo bimbru. Efekt taki, że znów ktoś śpi pod chmurką.

Przestawiamy auta z rana i płyniemy dalej.

17,2 km Jaz w Tama Brodzka i po dwustu metrach wpadamy do rzeki Drwęcy, byliśmy już w tym miejscu kilka lat wcześniej, ot jak się mieszają szlaki. Pogoda dalej bardzo dobra, wręcz idealna. Tylko trasa zacznie się psuć.

 

22,8km Brodnica , miasto pełne uroku Dopływamy do zamku krzyżackiego i wciskamy się w jego fosę. Miało być cięzko i jest. Część osób idzie piechotą. Część przerzuca kajak , ponad rurami część przeciska pod nimi. Płyniemy pod słaby prąd.

24,5 km Dramat pierwszy - to przenioska przed samym jeziorem  Niskie Brodno . na szczęście pojawia się kobieta Anioł i otwiera nam furtkę na dość duży skrót. Uff

25,6 km Nocleg w krzakach . Miejsce taktycznie wybrane po drugiej stronie jeziora Niskie Brodno niż miasto. Jak zwykle się działo. Walka braci w pokrzywach przejdzie do historii wrestlingu. A o jeździe z badylem pod autem nie wspomnę nic więcej. I jeszcze : Spanie na jednej karimacie we trzech .  Ale nadal pięknie i ciepło.

 

28,9 km Ruszamy po przestawieniu aut. Wyruszamy dość późno. Koniec jeziora Niskie Brodno , wpływamy w zarośniętą Strugę Brodnicką, i zaczyna się spacer przez wietnamkę. Dobrze , że jest GPS w telefonach. Komary tną jak głupie.

 

29,8 km Lisa Młyn podrzucamy kajaki dość wysoko na drogę przy jazie. Jest duszno. Niektórzy pocięci przez pokrzywy inni przez komary. A jeszcze inni przez to i tamto. Deszcz a raczej ulewa łapie nas na szczęście wszystkich pod daszkiem opuszczonego domu. Raczymy się bimbrem z gwinta na rozgrzanie. To chyba jedno z najmilszych wspomnień z tego spływu. Zero zasięgu, a dom nie jest niezamieszkały !!!  Ulewa trwa z 30 minut. Potem ruszamy dalej. Ale jest już bardzo późno

32,8 km Koniec jeziora Wysokie Brodno. Przerywamy spływ i dzwonię po transport. Trzeba nam się przerzucić na inną nitkę jezior. kilka osób jedzie z kajakami , reszta idzie na piechotę ze cztery kilometry przez Zbiczno (sklep) i raczy się czym się da. Jest wesoło. Docieramy na pole namiotowe nad północnym krańcu jez. Zbiczno (Rytebłota) gdzie nocujemy i mamy ognisko.

Ognisko i kiełbaski robimy w wynajętym domku grilowym. Dochodzi jednak do awantury i rezygnujemy z ciepła na rzecz kąpania się w jeziorze nocą. Potem Polaków rozmowy, to nasz ostatni nocleg na tegorocznych spływie. Rano sprzątanie i po przestawieniu aut, ruszamy dalej. Do Bachotka

35,9 km Wypływ z jeziora Zbiczno na jez. Strażym , po lewej stroni mijamy gaj- Grzmięcą skąd przypłynęliśmy pierwszego dnia.

38,2 km Bachotek ponownie i Stanica Wodna. Tu się częściowo żegnamy, reszta rusza na obiad do tamy Brodzkiej